2013-04-18

"Pani Dalloway powiedziała,że sama kupi kwiaty"


Wszystko zaczyna nabierać barw. Zieleni w pierwszej kolejności. Z każdej strony doszukuję się koloru harmonii. Mało denerwujące stały się dziury, im wolniej wiejską drogą dojadę do pracy, tym więcej mam w sobie ciepła dla innych na cały dzień. Przed domem krokusy, zalążki tulipanów, w domu hiacynty i kwitnące storczyki, w pracy żonkile. Mnóstwo planów, ale w odpowiednim tempie. Wiosną się częściej zatrzymuję, tylko po to, by odczuwać i widzieć więcej. Z niecierpliwością czekam na kolejny poranek, kawę przy kuchennym oknie, i skubanie trawy przez sarny. Ten widok noszę w sobie przez cały dzień pracy i nawet nie wiem kiedy znów stoję przy oknie w kuchni. A wieczorami nadal uparcie zatapiam się w zielenie, co Virginii się udzieliło. Pięknie jej w tych barwach. A Pani Dalloway powiedziała, że sama kupi kwiaty.






"Bo prawdą jest, że ludzie mają w sobie tylko tyle dobroci, tyle wiary, tyle miłosierdzia, ile im potrzeba, by zwiększyć rozkosz chwili" - Virginia Woolf, "Pani Dalloway" (przeł. Krystyna Tarnowska)

Notes został wykonany przeze mnie na zamówienie. Wielka to dla mnie przyjemność dzielić się miłości do Virginii, i obecną do zieleni. Mam nadzieję, że będzie zawierał w sobie same pozytywne myśli. Trudno mi było się z nim rozstać (jak ze wszystkimi pracami :), ale już doszły mnie wieści, że dotarł, nigdzie nie zaginął, spodobał się i na pewno będzie mu w nowej szufladzie dobrze.

Dziś trafiłam na stronie Krytyki Politycznej na cytat dnia, który zostaje w temacie Virginii i świadomego wykorzystywania dnia, rzeczywistości, codzienności...

"Kiedy więc każę Wam zarabiać pieniądze i zdobyć własny pokój, w istocie proszę Was o to, byście żyły świadome rzeczywistości, a więc wiodły żywot fascynujący, niezależnie od tego, czy uda Wam się przekazać innym jego treść".

Zatem do fascynacji moje Drogie Panie :)